Poprzednikiem potężnych zakładów chemicznych w Uboczu był niewielki tartak, na miejscu którego w 1867 roku wybudowano młyn parowy i wkrótce fabrykę produkującą kwas siarkowy, mączkę kostną i przeróżnego rodzaje kleje. W 1886 roku, fabrykę przejął Karl Koethen - właściciel kilku fabryk w Niemczech. Podjął decyzję o zamknięciu podobnego zakładu we Freiburgu (Saksonia) i pod koniec XIX wieku uruchomił produkcję nawozów fosforowych. Surowcem były apatyty z Północnej Ameryki, kamień siarki sprowadzano ...
Poprzednikiem potężnych zakładów chemicznych w Uboczu był niewielki tartak, na miejscu którego w 1867 roku wybudowano młyn parowy i wkrótce fabrykę produkującą kwas siarkowy, mączkę kostną i przeróżnego rodzaje kleje. W 1886 roku, fabrykę przejął Karl Koethen - właściciel kilku fabryk w Niemczech. Podjął decyzję o zamknięciu podobnego zakładu we Freiburgu (Saksonia) i pod koniec XIX wieku uruchomił produkcję nawozów fosforowych. Surowcem były apatyty z Północnej Ameryki, kamień siarki sprowadzano z Hiszpanii i Grecji. Fabryka była położona na obszarze 33 mórg, jedną trzecią zajmowała zabudowa mieszkalna. W latach 1910-14 nastąpiła gruntowna modernizacja zakładu, w wyniku czego rok później fabryka wyprodukowała 30 000 ton superfosfatu i 15 000 ton kwasu siarkowego. Wcześniej, bo w 1913 roku zakład przeszedł w ręce Koks i Chemiczne Zakłady Berlin AG. W latach 30-tych firma zatrudniała blisko 300 pracowników, jej ostatnim dyrektorem do końca wojny był dr Lohr.
Pokaż więcej
Pokaż mniej
Różne były koleje losu popularnych "fosforów" (Fabryka Nawozów Fosforowych i Kwasu Siarkowego w Uboczu, Państwowa Fabryka Nawozów Fosforowych i Fabryka Nawozów Fosforowych "Ubocz") po zakończeniu II wojny światowej. Przeszły kilka modernizacji zostając przy produkcji nawozów - zwłaszcza fosforowych. Wzrastała produkcja, zaniedbywano ochronę środowiska - potok ubocki przez lata był naturalnym ujściem ścieków fabryki, nawet żaby go unikały. Począwszy od lat pięćdziesiątych XX wieku, zakład stał się głównym "dostawcą" tlenków siarki i innych szkodliwych substancji, musiano ogłosić strefę martwą w pobliżu fabryki, nastąpiły wysiedlenia z pobliskich domostw. Dopiero po kilkudziesięciu latach (koniec lat 80-tych) uporano się z podstawową ochroną środowiska, założone zostały nowoczesne filtry, żółte połacie ziemi wokół fabryki zaczęły tracić swój intensywny kolor, zapach wokół fabryki stał się bardziej znośny. Potok wiejski płynący przez Ubocze odzyskał naturalną barwę, odrodziło się w nim życie biologiczne. Sporadycznie zdarzały się awarie i niekontrolowane wycieki wody, chociażby przypadek z 5 kwietnia 2000 roku, kiedy to z terenów fabryki wydostały się kwaśne wody powodujące śnięcie ryb w Olszówce na prawie 5-cio kilometrowym odcinku rzeki. U schyłku dekady Gierka (Uchwała Rady Ministrów 130/79 z 10.06.79) fosfory miały być zmodernizowane w ramach 3 - letniego cyklu inwestycyjnego. Przewidywano dwuetapową modernizację, miano zabezpieczyć odpowiednie środki finansowe. Celem było przejście z produkcji superfosfatu pylistego na potrójny granulowany - docelowo po II etapie zakład miał produkować prawie 450 tys. ton superfosfatu pylistego rocznie (ilości granulowanego nikt nie był w stanie przewidzieć). Środków starczyło na I etap, na drugi zabrakło i złotówek i wykonawców robót specjalistycznych. Mimo trudnego okresu (stan wojenny, kłopoty z zaopatrzeniem w surowce), w 1982 roku zakład wyprodukował 267 tys. ton superfosfatu pylistego i 2 tys. ton nawozów ogrodniczych, przy zatrudnieniu 300 osobowym. Wówczas fosforyty sprowadzano z Maroka, apatyty ze Związku Radzieckiego, siarkę używano krajową. Oprócz zagadnień typowo technologicznych, kierownictwo zakładu musiało w owym czasie zmagać się z nonsensami gospodarczymi - nie wolno było wysyłać nawozów wagonami do 50 km, obowiązkowe pośrednictwo Agrochemu, kłopoty w zatrudnieniu. ciągły brak wagonów do wysyłki. Przełom 1989/90 roku spowodował trudności finansowe fabryki. Z każdym rokiem spadało zapotrzebowanie rolnictwa na nawozy, firma popadła w długi. Kierownictwo firmy na czele z dyrektorem Józefem Konradem Przybyłą podjęło próby znalezienia się w nowej rzeczywistości politycznej i gospodarczej. Zakład odszedł od monolitu produkcji, zwiększył asortyment nawozów, nawiązał współpracę z Instytutem Chemii Nieorganicznej w Gliwicach, poprosił o pomoc firmę konsultingowo - doradczą. W 2000 roku na 49 Międzynarodowych Targach Wynalazczości, Badań Naukowych i Nowych Technologii - Bruksela 2000 zakład został uhonorowany Złotym Medalem za Polifosfaty G i JM i Kalifosfat M. Od 2002 roku produkcja nawozów jest niewielka - azotowych 420 ton, fosforowych 3159 ton, potasowych 2740 ton. Zakład posiada 0,8% rynku krajowego w produkcji nawozów fosforowych. W obecnej dekadzie zakład produkuje nawozy granulowane, pyliste i pylisto-krystaliczne typu PMg, PK, PKMg, NPK, NPKMg, również wzbogacane mikroelementami (bor, cynk), przestrzegając technologii przyjaznej dla środowiska, rolnika i producenta. Skutkiem kryzysu jest nagromadzenie się zobowiązań wobec pracowników, ZUS i gryfowskiego magistratu za nieuregulowany podatek od nieruchomości. Szansą dla zakładu miała być produkcja nawozów, składnika biopaliw, jednakże ówczesny układ polityczny (SLD i PO) pozbawił fabrykę i region złudzeń. Zakład oddał za długi swój biurowiec - wkrótce do niego wprowadziła się powiatowa ARiMR oraz PKPS. Dofinansowanie udzielone przez Ministerstwo Skarbu Państwa w wysokości 3,3 mln złotych (27.10.2003) na restrukturyzację finansową, inwestycje i restrukturyzację zatrudnienia pozwoliło na snucie realnych planów rozwojowych mimo bardzo słabego wskaźnika rentowności obrotu netto. Po chwilowych zawirowaniach związanych z przekształceniami (zakład miał się stać częścią Z.Ch. Police), ze Spółki Akcyjnej Skarbu Państwa został przekształcony w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, gdzie kapitał zakładowy w wysokości 9700000,00 jest w wyłącznym posiadaniu Skarbu Państwa. Od chwili swego powstania Ludowy Zespół Sportowy "Zryw" w Uboczu otrzymywał konkretną pomoc ze strony kierownictwa zakładu - najczęściej darmowe środki transportu na wyjazdowe mecze drużyny piłkarskiej. Zakład wespół z Gryfexem i Suchymi Farbami patronował sekcji piłkarskiej gryfowskiego "Gryfa", który wówczas mając silne oparcie finansowe i organizacyjne osiąga spore sukcesy. Pod koniec lat siedemdziesiątych i przez następną dekadę większość zawodników była zatrudniona w fabryce, stworzono im ulgi, dano przywileje, efektem są mecze o awans do III ligi. W 1980 roku, piłkarze MLKS "Gryf" zdobyli Mistrzostwo Polski LZS w Rzeszowie. Ówczesnym Ojcem gryfowskiej piłki nożnej był dyrektor FNF "Ubocz" Mieczysław Sosnowski, którego niespodziewana śmierć przerwała marzenia o potędze futbolistów z miasteczka nad Kwisą. Dziś ekolodzy wojewódzcy z jednej strony mają na uwadze zagrożenie dla regionu ze względu na przechowywany na terenie zakładu kwas siarkowy i fluorokrzemowy, z drugiej zaś widzą wartość poznawczą, jaką posiada fabryka ze względu na krajobraz przemysłowy. Za . |
|||||||||||||||||||||||||||||||
|
||